Autor |
ubu
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czechowice - Dziedzice
Czw 1:42, 21 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
Po ukończeniu kursu młodszego ratownika muszę przyznać ze nie za pewne czułem się jeżeli chodzi o udzielane pierwszej pomocy medycznej.Nie bardzo wiedziałem jak założyć poszczególne opatrunki oraz jak będzie najpraktyczniej - jednak to przyszło z czasem. Kilka razy zdarzyło mi sie że wołano mnie do omdleń czy udarów i dopiero podczas udzielania pomocy wszystkiego tego sie powoli uczyłem z czasem intuicyjnie już wiedziałem co mam zrobic. (2 razy pomógł mi Lekarz który akurat był kilka ręczników dalej kiedy indziej sam musiałem sobie radzić)
Pierwsza poważniejsza sytuacja jaką miałem miałe miejsce w 1 upalny sezonie kiedy to kilku chwaniaków wderzyło do kobiety z dzieckiem. Kobieta miała problemy z chodzeniem. Uszkodzili jej kręgosłóp w części krzyżowej - oczywiście jak to w tym kraju musieliśmy sie trochę nakombinować bo noszy nie mięliśmy. Nie będę opisywał dokładnie bo to trzeba by na manewrach omówić jednak wezwaliśmy pogotowie i najważniejsze chyba to że zachowaliśmy zimną krew i nie panikowaliśmy. Zabrali kobietę która zwijała sie z bólu i ciezko było wogóle ja zbadaći jak sie później dowiedzielismy miała pękniętą kosć w nodze (czego nie było widać - zreszta leżała) oraz wstrząs mózgu, dziecko miało tylko podbite oko wiec daliśmy mu lód - oczywiscie winnych nie było :/
Do najpoważniejszych sytuacji muszę chyba zaliczyć moją pierwszą reanimacje, większość pewnie słyszała - cóż podczas całej akcji nie za bardzo miałem czas myśleć o wszystkim więc nie opowiem wam co czułem bo porostu działałem robiłem to czego mnie uczono. Przyleciał TOPR i w momencie kiedy dowiedzieli się że jestem ratownikiem kazali mi zostać i nie przerywać... Prowadziliśmy reanimacje - Ja wentylowałem AMBU jeden ratownik masował, drugi przygotował AED 2 razy defibrylowalismy, podano leki... Po 40 minutowej Reanimacji Pacjent zmarł...
(to co teraz napisze to jedna z tych cięższych rzeczy w tym wszystkim) Przez długi czas czujesz zapach tego czlowieka, smak - nie mięliśmy sprzętu zanim przylecieli toprowcy Robiliśmy sztuczne oddychanie bez maski...
Dziwne uczucie kiedy umrze ci człowiek na rękach tym bardziej jeżeli znałeś tego kogoś, jednak po tym zdarzeniu umocniłem się tylko w przekonaniu że Ratownictwo jest tym co powinienem w życiu robić.
Do ciekawych przypadkó tez mogę zaliczyć: dziewczynę z potwornym bólem brzucha (kiedy jej pomagałem dostałem 2 razy w twarz), kolesia z nozem w nogdze, pacjętke ze złamaną nogą kilka centymetrów nad kolenem w którym miała endoproteze - jeżeli złamala by w kolania możliwe ze nie mięli by juzczego składać, poparzonego kolesia którego wieźliśmy do szpitala - miał moro i chyba spadochron na sobie i był bardzo pijany, ciekawym przypadkiem był też koleś z rozwaloną szklaną butelka na głowie oraz dziewczyna na WOSPie która miała takie problemy z kręgosłupek że nie mogła usiasć i przez kilka godzn stała aż w końcu juz praktyczne mdlała z bólu to przyszła do nas i odwiezliśmy ja na pogotowie - ciężko wsadza się do samochodu kogoś kto stoi i niemoze sie ruszać z bólu - ale udało się.
Jeszcze troche by się znalazło...
Ogólnie zachęcam do udzielania siew PCK. Przez lato jest trochę imprez i naprawdę na niektórych można zobaczyć ciekawe przypadki które dają nam szanse obycia sie z tym wszystkim.
Pozdrawiam i sorry że się tak rozpisałem
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez ubu dnia Czw 1:43, 21 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Autor |
morfi
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Burzej
Sob 13:34, 23 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
Ja niestety albo naszczęscie nie miałem okazji udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym. Jak widać Ubu ma tego sporo, ale to jest i tak nic co trzeba przjsc zeby być w tym naprawde dobrym. Adam co do tego wypadku w górach to wydaje mi sie że to nie był przypadek że ty tam byłe ty poprostu musisz byc ratownikiem Tak jak pisze wyżej PCK to organizacja dająca niezłe doświadczenie i wrażenie dlatego warto sie tam udzielać Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
ubu
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czechowice - Dziedzice
Sob 15:20, 23 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
morfi napisał: | Ja niestety albo naszczęscie nie miałem okazji udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym. Jak widać Ubu ma tego sporo, ale to jest i tak nic co trzeba przjsc zeby być w tym naprawde dobrym. |
No dokładnie żeby móc powiedzieć ze sie jest w tym dobrym trzeba naprawdę dużo przejść. Każdy przypadek jest inny. I wiele razy nawet jak z czymś już mięliśmy do czynienia możemy się ciężko zdziwić przy kolejnym przypadku bo będzie wyglądał inaczej niz poprzednie.
morfi napisał: | Adam co do tego wypadku w górach to wydaje mi sie że to nie był przypadek że ty tam byłe ty poprostu musisz byc ratownikiem |
Także czasami zastanawiam sie nad tym w ten sposób. Był to dla mnie egzamin - jeden z ważniejszych które przechodziłem w życiu.
Zrobiłem co mogłem, teraz trzeba o tym nie myśleć i iść dalej...
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
ElCamillo
Młodszy forumowicz
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hmm..Wola :)
Sob 20:24, 23 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
Ja jeszcze nie miałem żadnej akcji i mam nadzieję że w najbliższym czasie nie będę musiał nikogo reanimować, bo nie wiem czy poradziłbym sobie z tym
Adam: nie wiedziałem że miałeś juz tyle przypadkow
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Autor |
ubu
Administrator
Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Czechowice - Dziedzice
Nie 2:02, 24 Lut 2008
|
|
Wiadomość |
|
Wiesz po pierwsze ja mam jakąś taką aurę ze prowokuje takie sytuacje, jeżeli coś gdzieś ma sie stać to pewnie będę obok wtedy. Przez to ciągle muszę myśleć co bym zrobił gdyby...
A co do ilości zdarzeń to wcale nie jest ona taka duża, wystarczy pojechać na zabezpieczenie jakiejś kilkudniowej imprezy choćby z PCK (koncerty, imprezy masowe, mecze itp.) i co chwile coś się dzieje. Wiec można se wyrobić jednak im więcej widzę tym bardziej utwierdzam się w przekonaniu jak mało wiem. Bo każdy przypadek jest inny.
Trzeba nauczyć się wyczuwać ludzi. Jednym nic nie jest a panikują jakby umierali. inni natomiast bagatelizują a ich stan może być naprawdę poważny. Są też tacy którzy histeryzują i w ogóle nie wadom co m jest.
Miałem też na zabezpieczeniu poszkodowana która autentycznie uderzyła mnie 2 razy w twarz, darła se niemiłosiernie i raz mówiła żebym jej pomógł a raz żebym spi...
Dużo czasu minęło zanim sie z nią dogadaliśmy a zostawić jej przecież nie można - była pod wpływem środków odurzających. Ale cale szczęście dobrze sie skończyło.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|