Autor |
Wiadomość |
ubu |
Wysłany: Sob 0:39, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
no ja to mówiłem na etacie to jest całkiem co innego... czasami naprawdę jest ogień a kurcze jak sie wkurzysz to i tak nie możesz wyjść tylko musisz siedzieć... |
|
|
silvia |
Wysłany: Sob 0:25, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
no jest roznica miedzy etatem a spolecznie... dzisiaj nie mialam nawet czasu nic zjesc, jest prawie 23.30 a ja dopiero kolacje jem. wykonczona tez jestem ale mimo wszystko bylo fajnie |
|
|
madzinkatweety |
Wysłany: Sob 0:18, 01 Mar 2008 Temat postu: |
|
Ja sie np zastanawiam coraz czesciej co bym zrobiła czy skoczyła czy gwizdała czy rzutke... naprawde czasami jak widze ze rpzyjda ludzie ktorzy gorzej pływaja to sie modle zeby sie nic nie stało... |
|
|
ubu |
Wysłany: Pią 0:02, 29 Lut 2008 Temat postu: |
|
I no właśnie i jak tam na etacie ? czuje się te odpowiedzialność nie to co społecznie... |
|
|
silvia |
Wysłany: Czw 23:01, 28 Lut 2008 Temat postu: |
|
Masz racje Adas, to jest bardzo odpowiedzialna praca. Ostatnio kiedy bylam na zastepstwie bylo okolo 120 ludzi w wodzie a nas na zmianie
tylko 2...
Moje pytanie wzielo sie stad ze slyszlam o wypadku. Koles prowadzil szkolke i na niej utonelo dziecko, gosc ktory ja prowadzil (instruktor plywania) wyszedl z tego czysty, zwalil wszystko na ratownika, ktory byl na zmianie, bylam ciekawa jakie moze (ten ratownik) miec z tego konsekwencje.... |
|
|
ubu |
Wysłany: Śro 23:29, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
wiesz co nie powiem ci dokładnie jak to wygląda bo to jest cała procedura. Na poszczególny kąpieliskach pewnie wygląda to inaczej. Bo ci innego nie zobaczyć tonącego nad morzem a co innego np na krytym basenie gdzie masz 1,80.
Najpierw napewno będzie sprawdzane czy wszyscy ratownicy byli na swoich miejscach.
Czy nie wystąpiły żadne zaniedbania.
Widzisz sytuacje mogą być różne jeżeli ratownik nie zauważył to napewno będzie miał mniejsze konsekwencje nizjeżeli by zaniechał akcji z róznych powodów.
Ta praca to naprawde duza odpowiedzialnosć i tutaj jest ta wielka róznica miedzy pracą społecznaa etatową. Zobaczysz pewnie Ty Sylwiu jak i reszta świerzych która będzie pracowac na mosirze że tę odpowiedzialnosc naprawde sieczuje a juz nei mówie o sytuacji kiedy się cos dzieje.
"Nie ponosi odpowiedzialności ten, kto przerwie wykonywanie czynności w chwili, gdy nieudolność choćby chwilowo ustąpi. Np. ratownik schodzi ze stanowiska z powodu nagłej niedyspozycji i tym samym przerywa pracę, oczywiście prosząc o zastępstwo"
Proponuje tutaj przeczytać artykuł na temat
http://ratmor.neostrada.pl/or.html |
|
|
morfi |
Wysłany: Śro 22:25, 27 Lut 2008 Temat postu: |
|
Jeżeli zajmujesz ustalone wcześniej stanowisko pracy to chocby ktoś Ci utonoł nie odpowiadasz za to karnie ponieważ byłaś na swoim miejscu pracy (no ale pamiętaj o tym że jezli widzisz zdarzenie to musisz przystąpić do ratowania) Dlatego jezli ratownik sumienie wykonuje swoją prace niema sie co obawiać prawa Pozdrawiam |
|
|
silvia |
Wysłany: Śro 22:10, 27 Lut 2008 Temat postu: utoniecie- jakie skutki dla ratownika? |
|
Zastanawialam sie ostatnio nad tym w jaki sposob ratownik odpowiada za to jesli ktos utnal podczas jego zmiany. Czy moze to byc kara pozbawienia wolnosci? Przeciez nieraz na kapielisku, na jeziorze, na morzu jest setki ludzi i niestety nie idzie wszystkich ogarnac wzrokiem, a o wypadek w wodzie nie jest trudno... |
|
|